Trasa dość łatwa. Możliwa do przejechania każdym rowerem. Tu są  mapy z naniesioną trasą wycieczki   Mapy

Tutaj ślad na gps Garmin do ściągnięcia     Ślad

Terespol - Mierzwice (2005r)

Trasa wycieczki, którą opisuję przebiega w całości doliną Bugu. Teren jest dość trudny, drogi głównie gruntowe, czasami bezdroża. Mimo, że odległość nie jest zbyt duża, należy liczyć się z tym, że można nie zdążyć przejechać całej trasy jednego dnia.  Długość trasy do przejechania rowerem około 100 km. Trasa wiedzie przez tereny zalewowe i nie da się jej przejechać rowerem na wiosnę i przy wysokich stanach wody w Bugu.

    Znam w Siedlcach kilka osób które, tak jak ja lubią jeździć na rowerze. Nie często jednak udaje się zebrać całą grupę aby wspólnie wyruszyć w teren. Wyjątkiem jest dzień pierwszy maja. W tym dniu już od kilku lat zbieramy się wszyscy aby rozpocząć "sezon rowerowy".
     W tym roku postanowiliśmy pojechać z Terespola do Mierzwic. Trasę zaplanowaliśmy tak aby jechać ścieżkami i drogami polnymi nad Bugiem.
     Z Siedlec do Terespola przyjechaliśmy pociągiem dość wcześnie rano. Z dworca wyruszamy rowerami w kierunku przejazdu kolejowego. Zaraz po drugiej stronie torów skręcamy w prawo aby nie jechać zatłoczoną szosą. Po kilku kilometrach dojeżdżamy do wsi Samowicze. W Samowiczach, koło sklepu

Kuzawka cmentarrz, fot. M. Zychowiecki
Mały cmentarz w Kuzawce

skręcamy w lewo w kierunku miejscowości Kukuryki. Przejeżdżamy przez wieś. Na końcu wsi skręcamy w prawo. Droga gruntowa prowadząca wzdłuż nasypu, na którym jest ogrodzona szosa prowadząca do terminalu przy przejściu granicznym, przywiodła nas nad Bug.

Przejeżdżamy pod mostem i jedziemy scieżką tuż przy rzece.
Dojeżdżamy do wsi Kuzawka. Po prawej stronie Mijamy mały cmentarz wojenny z 1920 roku. Zaraz dalej, ciekawostka, na ogrodzonej posesji, między stodołą a ubikacją, stoi słup graniczny. Pewnie gospodarz ma stałą przepustkę, bo jakoś nie mogę sobie  wyobrazić jego, niosącego w jednej ręce papier toaletowy a w drugiej paszport.
Przejeżdżamy przez wieś, kierujemy się dalej prosto, polną drogą do wsi Neple. W Neplach wjeżdzamy na drogę asfaltową, skręcamy w prawo i przy kościele w lewo. Przejeżdżamy most ma rzece Krzna. Zaraz za mostem po prawej stronie zaczyna się ścieżka przyrodnicza "Szwajcaria Podlaska". Niestety rowerem tam się jechać nie da, więc jedziemy pod górę  do miejsca gdzie

Kuzawka - granica, fot. M. Zychowiecki
Granica

przy szosie, na postumencie stoi czołg z czasu drugiej wojny. Tu zatrzymujemy się, odpoczywamy chwilę, robimy zdjęcia. Później oglądamy słynną kamienna babę. Legenda  głosi, że pewna młoda dziewczyna zakochała się  i postanowiła wbrew życzeniom rodziców wyjść za mąż. Kiedy już wszystko było przygotowane do ślubu -  matka postanowiła odwieść córkę od powziętego zamiaru. Ta jednak pozostała  niewzruszona. Wówczas matka uniesiona gniewem  zawołała : - Bodajbyś skamieniała, nim dojdziesz do kościoła! I tak się stało." Nie sposób dziś rozstrzygnąć - czym jest wspomniany obiekt. Być może w przyszłości uda się uzyskać odpowiedź na to pytanie.

Neple, kamienna baba, fot. M. Zychowiecki
Baby

Bug koło Nepli, fot. M. Zychowiecki
Bug koło Nepli

Szwajcaria Podlaska, fot. M. Zychowiecki
Bug koło Nepli

Skarpa nad Bugiem, fot. M. Zychowiecki
Skarpa nad Bugiem

Jedziemy dalej. Przy czołgu skręcamy w prawo i jedziemy czerwonym szlakiem, drogą gruntową, pod lasem, w kierunku Bugu. Dojeżdżamy do miejsca widokowego, gdzie na romytej przez wodę skarpie stoi wiata i jest miejsce na ognisko. Tu opuszczamy czerwony szlak i wjeżdżamy na ścieżkę leśną prowadzącą wzdłuż brzegu rzeki. Ścieżka wiedzie początkowo wysoką skarpą a później przez tereny zalewowe do wsi Krzyczew.  Wieś kilkakrotnie , w przeszłości ulegała pożarom.
Z tych pożarów ocalała tylko cerkiew prawosławna, później unicka, która po 1944 roku wróciła do kościoła katolickiego.  Krzyczew położony jest na skraju nadbużańskiej skarpy. Piaszczysta wydma, sosnowy las, bliskość Bugu, zespół parkowo-pałacowy sprawiły, że wieś stała się terenem rekreacyjnym.

Neple - Czołg fot. M. Zychowiecki
Tu zatrzymujemy się, odpoczywamy chwilę...

Droga polna fot. M. Zychowiecki
Czerwony szlak turystyczny

Tereny podmokłe nad Bugiem fot. M. Zychowiecki
Ten teren często zalewany jest przez wodę

W Krzyczewie skręcamy w prawo. Tu mamy do wyboru szeroką drogę gruntową lub ścieżkę przy samej rzece.Mając świadomość tego, że nie będzie łatwiej, ale być może ciekawiej, wybieramy ścieżkę przy rzece. Jedziemy wzdłuż granicy, po drugiej stronie rzeki widać słupy białoruskie. Objechaliśmy zakole rzeki, nałożyliśmy około 4 kilometry, ale warto było bo okolica jest bardzo ładna.    Od momentu startu przejechaliśmy 25 km. We wsi Łęgi skręcamy w prawo i czerwonym szlakiem turystycznym, jedziemy kierunku miejscowości Pratulin. W Pratulinie w 1874, dnia 24 stycznia carscy kozacy zabili 13 miejscowych unickich parafian i ranili okolo 180 osob, broniących swojej parafialnej światyni. Męczennicy pratulińscy oddali swoje życie w obronie unickiej cerkwi, którą traktowali jako znak swego katolicyzmu  i trwania w kościelnej jedności z Papieżem.

Granica fot. M. Zychowiecki
Granica

 Od 1990 roku  czcigodne relikwie błogosławionych  są przechowywane w kościele w Pratulinie.

Relikwiarz w Pratulinie
Tu są przechowywane relikwie męczenników

Wieś Derło, fot Marek Zychowiecki
Wieś Derło

W Pratulinie opuszczamy szlak turystyczny i jedziemy drogą gruntową nad Bugiem. Po kilku kilometrach wjeżdżamy do wsi Derło. Przez wieś wiedzie nie utwardzona droga, na słupach energetycznych liczne gniazda bocianie. Na jednym z gniazd obserwujemy walkę bocianów. Nigdy przedtem nie widziałem takiego zachowania się tych ptaków. Piaszczystą drogą z zmierzamy do wsi Woroblin. W Woroblinie jest dwór murowany z końca. XIX w. otoczony pozostałościami parku.

Bociany - fot. M. Zychowiecki
Walczące bociany
Woroblin, fot M. Zychowiecki
Wieś Woroblin

Fot. Marek Zychowiecki
Droga do Woroblina
Rowerem przez Podlasie, fot M. Zychowiecki
Droga leśna

Za Woroblinem spotkała nas przykra niespodzianka. Okazało się, że dalszą część trasy musimy przebyć szosą, bo ścieżki nad rzeką zlane są wezbraną wodą Bugu. Trasę do Janowa Podlaskiego a potem do Mierzwic przebyliśmy po asfalcie, zręcznie unikając rozjechania przez pędzące samochody. Nocowaliśmy w Mierzwicach, a następnego dnia pojechaliśmy dalej, wzdłuż granicy, do Białowieży, nad zalew Siemianówka potem do Hajnówki i z Hajnówki koleją do Siedlec. Opis wyprawy rowerowej do Puszczy Białowieskiej zamieściłem na swoich stronach internetowych.
    W Pażdzierniku tego roku postanowiłem, że jeszcze raz pojadę tą trasą. Pojechałem sam i  udało mi się przejechać nad Bugiem do wsi Wygoda koło Janowa Podlaskiego, gdzie jest słynna stadnina koni, a potem do Mierzwic.     
MZ   12-2005

do strony głównej  do strony Siedleckie.pl

Wycieczki rowerowe
Autor - Marek Zychowiecki